- 1 Z dworca na Jasień 80 zł (348 opinii)
- 2 Auto wjechało w pieszych i w budynek (261 opinii)
- 3 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (58 opinii)
- 4 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (103 opinie)
- 5 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (187 opinii)
- 6 Parawaniarze już anektują plaże (248 opinii)
Turku to rowery, wyspy i... baza wypadowa do Helsinek
19 lipca 2010 (artykuł sprzed 13 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Wilno do tańca i do różańca. Pomysł na weekend
Muminki, Nokia, wódka i największa w Europie izba wytrzeźwień - to jedne z kilku najbardziej rozpoznawalnych rzeczy, z których słynie Finlandia. Jednak bardziej wytrawny podróżnik znajdzie tam o wiele więcej.
Opis Turku i atrakcji Helsinek to kolejny odcinek naszego wakacyjnego cyklu Europa na weekend, w którym prezentujemy miasta, do których można dolecieć bezpośrednio z Rębiechowa. Nie mamy zamiaru pisać szczegółowego przewodnika, chcemy zwrócić uwagę na miejsca, od których Trójmiasto dzieli maksymalnie kilka godzin podróży samolotem. W następnym odcinku Sztokholm, a potem Hamburg, Londyn i wiele, wiele więcej.
Przybywając do Turku wieczorem, musimy przygotować się na to, że z lotniska, które jeszcze dwa lata temu bardziej przypominało opuszczony hangar, dojazd do miasta będzie utrudniony. O tej porze może być kłopot z autobusami, a taksówki, jeśli są, kosztują majątek. Ponieważ lotnisko jest oddalone od Turku ok. 30 min. jazdy samochodem, wycieczka na piechotę z bagażami nie ma szans. Na szczęście w tym sezonie samoloty z Rębiechowa lądują w Turku po godz. 18.
Po samym Turku można do woli (i za darmo) poruszać się rowerem, których jest w bród. Wielu mieszkańców korzysta z rowerów bezpańskich, które po przejażdżce pozostawiają bez zapięcia przy ulicy.
Przejażdżki rowerowe po mieście i okolicach to gratka nie tylko dla maniaków dwóch kółek. Samo miasto, choć do cudów architektury nie należy, jest ciekawe. Godne polecenia są nabrzeże, zamek i zachowana do dzisiejszych czasów pradawna wioska fińska, w której dachy kryte są mchem. Wioskę warto zwiedzić choćby dlatego, że każdy domek, a jest ich sporo, wyposażony jest w oryginalne meble z epoki i prezentuje życie rzemieślników dawnej Finlandii. Koszt zwiedzania - kilka euro od osoby.
Także rowerem (i oczywiście promem) można dostać się na jedną z pobliskich wysp, np. Hirvensalo. Tam, przy odrobinie szczęścia, można zobaczyć prawdziwego, "fińskiego" łosia. Nawet jeśli nie dane nam będzie sfotografować się na tle zwierza, warto wybrać się na wyspę z kilku powodów. Po pierwsze tuż przy drodze rowerowej znajduje się urocza kawiarenka z wyśmienitą kawą, po drugie przy niemal każdej mini-przystani jest sauna (niekiedy dostępna publicznie), po trzecie na wyspie zachowały się w świetnym stanie przepiękne budynki.
Będąc w Turku, nie można też przejść obojętnie obok surowej bryły Muzeum Sibeliusa, najsłynniejszego fińskiego kompozytora. W świecie muzyki tylko Apocalyptica i The Rasmus zdołali przebić sławą Sibeliusa, zresztą i ten zespół ma swoje miejsce w muzeum.
Muzeum prezentuje nie tylko pamiątki po kompozytorze i jego wszystkie dzieła, które można swobodnie odsłuchiwać. Atrakcją jest też zbiór blisko 350 instrumentów muzycznych z całego świata. Jest to największe tego typu muzeum w Finlandii.
Turku to także świetna baza wypadowa do Helsinek (nie mają bezpośredniego połączenia lotniczego z Trójmiastem). Do stolicy dostaniemy się w ok. 2 godz. pociągiem (pociągi w Finlandii są dość drogie). To, co warto zwiedzić w stolicy Finlandii, to współczesna architektura miasta, przepiękna prawosławna cerkiew i Suomenlinna - "fińską twierdzę" - wyspę, która mieści się ok. 20 min. drogi promem od Helsinek. Na wyspie, która już dawno straciła militarny charakter, wciąż można podziwiać fortyfikacje.
Turyści, lubujący się w zbaczaniu z najpopularniejszych szlaków, powinni zrobić sobie zdjęcie na tle... największej w Europie izby wytrzeźwień. Lepiej z zewnątrz, niż od środka.