- 1 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (75 opinii)
- 2 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (105 opinii)
- 3 Remont przed budową Drogi Zielonej (149 opinii)
- 4 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (296 opinii)
- 5 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (240 opinii)
- 6 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (360 opinii)
Poznaj urok pieców kaflowych Dolnego Miasta
Piec kaflowy to relikt przeszłości, choć szczególnie te z XIX i początku XX wieku są wciąż piękną ozdobą wnętrza. Sporo ich jest jeszcze na Dolnym Mieście, dlatego staną się tematem kolejnego spotkania Opowiadaczy Historii.
Cykl spotkań pt. Opowiadacze Historii odbywa się od 2010 roku i cieszy się coraz większym powodzeniem. W jego ramach na Dolnym Mieście odbywają się spotkania, wykłady lub wycieczki, które wszystkim chętnym przybliżają przeszłość tej dzielnicy.
- Nasze spotkania są przeznaczone nie tylko dla mieszkańców dzielnicy, ale dla wszystkich miłośników historii. W tym roku mieliśmy już osiem spotkań. W lipcowej wycieczce z przewodnikiem Aleksandrem Masłowskim wzięło udział ponad 300 osób. Podobnie było, gdy we wrześniu zwiedzaliśmy stary szpital przy ul. prof. Zdzisława Kieturakisa - opowiada Marek Barański z wydziału rewitalizacji gdańskiego magistratu.
- Na spotkaniu obejrzymy piękne kafle piecowe, które panie przywiozą ze sobą. Powspominamy też wciąż liczne i zachowane piece z Dolnego Miasta - zapowiada Marek Barański.
Podczas wstępnych badań przeprowadzonych przez studentów Sopockiej Szkoły Wyższej, w tej dzielnicy zinwentaryzowano ponad 50 zabytkowych pieców. Jest ich tam jednak znacznie więcej, ponieważ badań jeszcze nie zakończono.
Te najstarsze pochodzą z ostatniej dekady XIX wieku. Są one niejednokrotnie piękną ozdoba mieszkania, posiadają piękne kafle, korony i żeliwne drzwiczki. Choć obecnie są przeżytkiem, to te sprawne wciąż zapewniają najtańsze źródło ogrzewania w domu. O ile ktoś godzi się z codziennym dźwiganiem węgla i sprzątaniem pyłu węglowego.
- Podczas spotkania zaprezentujemy wspomnienia mieszkańców dzielnicy związanych z piecami. Niektórzy z nostalgią wspominają jak przed snem na piecu nagrzewało się kołdrę lub suszyło jabłka w dochówce pieca - wyjaśnia Barański.
Historie opowiadane podczas spotkań znajdą swoje miejsce na papierze. Pod koniec roku ich organizatorzy planują wydanie pierwszego z przewodników po Dolnym Mieście.
Spotkania są elementem Programu Rewitalizacji Dolnego Miasta w Gdańsku "Dolne Miasto Otwarte", które mają też na celu ożywienie życia społecznego i budowę lokalnej tożsamości mieszkańców.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (55) 3 zablokowane
-
2012-11-20 23:55
piece jak piece (1)
rabanie drewna wnoszenie wegla wynoszenie popiołu nie zawsze sie rozpali albo sie zapcha i sie kopci wietrzenie malowanie bo czarno jak w kuzni zdecydowanie nie chce juz zadnego pieca wychowałem sie w domu gdzie były piece
- 6 1
-
2012-11-21 12:51
i co umarłeś? przynajmniej było co robić w mrożne zimy a nie siedzieć przy kompie
- 0 1
-
2012-11-21 00:51
Nie ma to jak poczuc smrod wegla w powietrzu.
Zeby tylko tego, czesto i smieci. Mmm uwielbiam sie czasem zaciagnc powietrzem jak jestem na starym chelmie.
- 3 0
-
2012-11-21 12:48
Jeszcze wszyscy będziemy marzyć o takich piecach.................
jak rachunki za energię idą w górę a tak jak kiedyś miało się taki piec to nie było się zależny od energii cieplnej,napaliło się kiedy się chciało i zawsze było ciepło w mieszkaniu a w szczególności w mrożne zimy.
- 2 0
-
2012-11-21 15:41
Moja mama ma w domu dwa piece, które służą jako ozdoba i ogrzewanie awaryjne. Dobrze postawiony piec potrafi po rozpaleniu trzymać ciepło przez kilka dni nawet przy mrozach. Żeby spalić w takim piecu trzy tony węgla trzeba naprawdę albo palić nieekonomicznie albo mieć źle zrobiony piec. Piec najprawdopodobniej jest do przestawienia.
- 2 0
-
2012-11-21 19:09
Piece kaflowe.
Ja mam kilka takich w pracy. Nie działają, bo mają prawie sto lat, ale za to jak ładnie wyglądają.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.