- 1 Masz interes? Zostaw kartkę (106 opinii)
- 2 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (27 opinii)
- 3 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (259 opinii)
- 4 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (183 opinie)
- 5 Od soboty spore utrudnienia na A1 (65 opinii)
- 6 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (106 opinii)
"No speaking inglese" w punkcie sprzedaży biletów
Nie każdy musi znać język angielski - to fakt. Szkoda jednak, że z takiego założenia wychodzą pracodawcy osób sprzedających bilety na komunikację miejską w centralnym punkcie Gdańska, chociaż z ich usług często korzystają obcokrajowcy. Mimo to brak znajomości języka można zrozumieć, braku życzliwości - już nie.
Jak wiemy, do Gdańska przyjeżdża coraz więcej obcokrajowców, zarówno do pracy, jak i na studia. Nabycie biletu pozwalającego na sprawne poruszanie się po mieście jest jedną z pierwszych rzeczy, które robią po przybyciu. Niestety tak błaha rzecz w dużym mieście aspirującym do bycia metropolią jest rzeczą prawie niewykonalną. Czy władzom nie zależy na tym, by miasto było postrzegane jako przyjazne i nowoczesne?
Od paru miesięcy pracuję w Informacji Turystycznej w Gdańsku zlokalizowanej w tunelu Dworca Głównego , w bezpośrednim sąsiedztwie kasy ZTM (POK nr 3).
Nie ma dnia, żebym nie była proszona przez turystów zagranicznych o pomoc w nabyciu biletów, ponieważ obsługa ZTM nie porozumiewa się po angielsku i jest wyjątkowo niewyrozumiała w stosunku do obcokrajowców. Jako że z natury jestem osobą pomocną, zawsze piszę im po polsku na karteczce, o co mają poprosić w kasie. Jeśli w punkcie jest ze mną kolega lub koleżanka, to wychodzę z turystami do okienka i pomagam im w zakupie odpowiedniego biletu.
Problem jest jeszcze większy, jeśli weźmie się pod uwagę, że jest to jeden z niewielu punktów w Trójmieście, gdzie można nabyć bilet metropolitalny umożliwiający poruszanie się po całym Trójmieście na jednym bilecie. Drugim w centrum jest kasa SKM w tunelu, gdzie również brakuje pracowników mówiących w języku angielskim. Trzeci punkt przy ulicy Na Stoku jest miejscem, gdzie turyści, zarówno zagraniczni, jak i krajowi nie docierają.
Punkt ten jest również odpowiedzialny za wydawanie Kart Miejskich. Pomijając fakt, że pracuje w godzinach nieprzystosowanych do życia (poniedziałek, środa, piątek 7-14, wtorek i czwartek 10-14), na co wielu klientów się skarży, to nie jest w stanie obsłużyć obcokrajowców chcących nabyć Karty Miejskie. Po pierwsze nie posiada wniosków w języku angielskim, po drugie nie jest w stanie im pomóc w uzupełnieniu ich, co i tak jest skomplikowane przy znajomości języka.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (427) ponad 10 zablokowanych
-
2016-09-18 14:09
Nawet Polacy mają problem z kupnem biletu ztm lub PKP ,bo w okienkach pracują osoby,ktore....maja 'swoja filozofie życia'
- 7 0
-
2016-09-18 14:14
jeszcze co.. (2)
- 1 0
-
2016-09-18 14:16
jestesmy w polsce (1)
i bardzo dobrze, przyjeżdżają do PL to niech się uczą polskiego.
z d... artykuł.
jak maja problem to niech sobiek kupia tłumacz pl ang ang pl.- 0 2
-
2016-09-18 14:16
co za cebulactwo....
:D
- 0 0
-
2016-09-18 14:16
Nauka (1)
Wpierw trzeba nauczyć Polaków kultury i życzliwości a później zapraszać turystów.Tłumaczenie, że w innych krajach są"buraki" jest śmieszne. Widać to po wpisach.
- 7 3
-
2016-09-18 14:18
postawa "mi się należy" coraz bardziej przeważa
bardzo dobrze. wiecej lepiej płatnej pracy dla ludzi znających języki i nie mających podejścia jak cebulaki
- 1 0
-
2016-09-18 14:22
prymitywne zachowania (1)
nie wszyscy muszą mówić po angielsku, ale wywracanie oczami przez ekspedientki czy panie w kasie bo ktoś próbuje zapytać o cos po angielsku i darcie japy "nie wiem, nie rozumiem" to brak kultury i życzliwości, zresztą wobec wszystkich, nie tylko "anglojęzycznych"
- 9 5
-
2016-09-20 14:33
Zapraszam tam do pracy - po godzinie siedzenia w tunelu zmienisz zdanie
- 0 0
-
2016-09-18 14:31
To jest retorsja
Za to ze Angole biją naszych
- 4 1
-
2016-09-18 14:33
wyvhodza kompleksy (2)
Angielski to jezyk miedzynarodowy. Polski - nie.
Lekcewazenie turystow lub podlizywanie sie to typowe zachowania maluczkich.
Kiedy zrozumieja ze w XXI niezbedna jest znajomosc podstawowego poziomu angielskiego? Praca z ludźmi ale z tym i tamtym rozmawiac nie będzie; )- 3 3
-
2016-09-18 21:49
jak to nie jest?
po polsku mowia na calym swiecie. takze w Londynie.
- 0 0
-
2016-09-18 23:17
Bextrit
za chwilę angielski nie będzie językiem UE i co teraz ?
- 0 1
-
2016-09-18 14:34
dziś po raz kolejny pomogłem obcokrajowcom w SKM (2)
kupili bilety i nie wiedzieli że muszą je skasować przed wejściem do pociągu
To taki standard- 9 1
-
2016-09-18 14:43
Dzialasz na szkode renomy
Jechaliby bez biletow i pare stowek by zostawili
- 2 2
-
2016-09-19 00:39
i po ch.j !!!!!! jak by zapłacili to by się nauczyli !!!!
- 0 1
-
2016-09-18 14:38
prl (1)
W innych miastach nie doac ze taryfy sa proste i intuicyjne, to sa POKi z prawdziwego zdarzenia, przypominajace punkt obslugi klienta w banku czy biurze turystycznym. W Gdansku mnogosc taryf i zarzadow komunikacyjnych przyprawia o zawrot glowy samych mieszkancow, zas obsluga klienta to gleboki PRL.
- 1 1
-
2016-09-18 14:43
oliwa
Ciekawe czy cos zmienilo sie w punkcie sprzedazy na petli w Oliwie. Tam to dopiero byl zawsze folklor. Polowa sukcesu bylo zawsze zastanie kasjerki, bo przewaznie byla kartka - przerwa, bilety kupowac u motorniczych i kierowcow. A jak juz ktos tam siedzial, to nalezalo zaczac rozmowe od slow przepraszam, ze przeszkadzam.a nie daj Boze nie wiedziec jaki konkretny bilet chce sie kupic. Potrafili zatrzasnac przed nosem okienko.
- 0 0
-
2016-09-18 14:41
Jak przyjezdzaja do polski to niech sie ucza jezyka (3)
Sprobuj sie dogadac we francji czy hiszpanii po angielsku.oni nie maja kompleksu jezyka angielskiego
- 10 8
-
2016-09-18 15:05
w Hiszpanii
rozmawiałem po angielsku. z Francuzami nie wiem jak jest, ale słyczałem, że nie lubią używać angielskiego. Holendrzy momentalnie przechodza na angielski, kiedy chcesz pogadać. dodatkowo: angielski, hiszpański, francuski, to języki 'międzynarodowe', wybiły sie ponad inne i warto któryś znać. pozdrawiam panie sprzedajace bilety i innych, zza lady. nadprezes też nie zna języków i jego najbliżsi i jakoś sobie radza, po prostu nie jeżdżą po świecie.
- 3 0
-
2016-09-18 16:41
(1)
jak jedziesz do Portugalii to próbujesz się dogadać po portugalsku? jak jedziesz do Finlandii, to próbujesz się dogadać po fińsku? czy może jednak po angielsku, deklu?
- 4 3
-
2016-09-18 21:51
po portugalsku
bo lubie ten jezyk i lubie sie uczyc nowych slow. angielski to jezyk barbarzyncow
- 0 0
-
2016-09-18 14:49
polacy nie gesi
co tu wiele gadac niech sie ucza polskiego nawet kiedys myslalem zeby moze taki konkurs zrobic dla obcych z nagrodami
wiec tak jak powiedziane proste zwroty to nic trudnego wiec nie ma oczym gadac- 3 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.