- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (466 opinii)
- 2 Mała uliczka, duży problem (186 opinii)
- 3 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (98 opinii)
- 4 Był senator skazany na więzienie (103 opinie)
- 5 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (125 opinii)
- 6 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (287 opinii)
Nowa armata na Westerplatte
Na Westerplatte wciąż trafiają kolejne cenne zabytki związane z obroną tego miejsca we wrześniu 1939 roku. Najnowszy - to druga już armatka przeciwpancerna typu Bofors. Unikatowe działo właśnie przypłynęło z Finlandii.
Oryginalne uzbrojenie w jakie wyposażeni byli polscy obrońcy Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte we wrześniu 1939 roku systematycznie pozyskuje Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte.
W zasobach stowarzyszenia jest już m.in. zakupiona w Finlandii, pochodząca z 1917 roku, rosyjska armata kalibru 76 mm, tzw. "prawosławna". Dokładnie takiej samej używali polscy żołnierze broniący składnicy. Oryginał z Westerplatte po walkach zabrali Niemcy. Potem trafiła do szkoły marynarki wojennej we Flensburgu.
W czasie poszukiwań przez członków stowarzyszenia armaty, na skandynawskiej ziemi odnalazły się także dwie armatki przeciwpancerne kal 37 mm. Pierwszy "Bofors" dzięki pomocy sponsorów na Westerplatte trafił w październiku ubiegłego roku. Teraz od prywatnego kolekcjonera z Finlandii kupiono drugie działko.
- Dzięki naszym wypróbowanym partnerom, czyli m.in. polsko-szwedzkiej firmie Alarmtech kupiliśmy drugiego "Boforsa", którego po raz pierwszy wszyscy chętni będą mogli zobaczyć w niedzielę 1 czerwca podczas Festynu Historycznego na Westerplatte - mówi Mariusz Wójtowicz-Podhorski, szef SRH WST na Westerplatte.
W czasie festynu na miłośników żywej historii czekają także inne atrakcje. W niedzielę od godziny 11 na Westerplatte pojawią się rekonstruktorzy w historycznych mundurach. Będą m.in. pokazy wyszkolenia żołnierzy, rekonstrukcja życia w warunkach polowych, przeglądy broni i mundurowe, alarmy, wystawianie wart, patrole i ronty.
Wszystkie pozyskane historyczne eksponaty na stałe znajdą swoje miejsce w powstającym Muzeum Pola Bitwy na Westerplatte. Ten gigantyczny projekt zakłada m.in. rewaloryzację dawnego pola bitwy, odbudowę i rekonstrukcję zachowanych na półwyspie reliktów z września 1939 roku. Pierwsze spektakularne efekty projektu będzie można oglądać za rok, podczas 70 rocznicy rozpoczęcia II wojny światowej. Środki na prace związane z rewitalizacją pochodzą m.in. z rezerwy budżetowej. Wszystkie prace koordynuje urząd pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków w Gdańsku.
Typ: Armata przeciwpancerna
Kaliber: 37 mm
Szybkostrzelność prakt.: 10 strz./min.
Dług.: 3,05 m Rozstaw kół: 1,09 m
Długość lufy: 1,665 m (45 kalibrów)
Masa działa w położeniu bojowym: 380 kg
Grubość tarczy pancernej: 4-5 mm
Donośność maksymalna: 7100 m
Prędkość początk. pocisku: 800 m/s
Obsługa: 4-5 żołnierzy
Ilość na stanie WST: 2
37 mm armata przeciwpancerna typu szwedzkiego Bofors weszła do uzbrojenia wojsk pod koniec 1935 roku. Była wytwarzana w Polsce od 1937 r. na licencji Boforsa w zakładzie Stowarzyszenia Mechaników Polski z Ameryki (SPMzA) w Pruszkowie. Łącznie z 300 działami zakupionymi w Szwecji, Wojsko Polskie posiadało 1200 armat holowanych wz. 36 (pewną ilość armat wz.36 wyeksportowano do Rumunii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii). Do armaty tej stosowano pociski ppanc., ze smugaczem i odłamkowo-burzące. Działka wz. 36 były bardzo skuteczne. Z odległości 100 m potrafiły przebić pancerz o grubości do 40 mm przy uderzeniu pod kątem 30 stopni. Zapewniało to skuteczne działanie działek 37 mm przeciwko wszystkim typom pojazdów pancernych użytych przez Wehrmacht i RKKA w Kampanii 1939 r..
Opinie (68) ponad 10 zablokowanych
-
2008-06-02 00:16
historia dwóch sąsiadujących narodów
Dobrze, że ktoś pamieta o tym jak należy zobrazować "europejskość" Niemców.
Jeszcze Polski nie było, a już - nie naziści a Niemcy okazywali nam swoją "miłość" i wyższośc kulturową. Ilość "ubitych Polaczków" zależała od techniki.
Germanofilom polecam dłuższy wyjazd do Niemiec, aby doznali tego "braterskiego" i "europejskiego" przyjęcia. Tylko niech nie jadą tam jako "volksdeutsche" czy "angedeutsche".
Jakoś nie mogę sobie przypomnieć polskiej próby podboju Niemiec, czy jak to dzisiaj się mówi - nazizmu.
Stauffenberg nie był Niemcem, był Prusakiem. Dla mniej oświeconych - to taka mieszanka krwi najbardziej służalczych przedstawicieli podbitych narodów.
Westerplatte - skrawek przedwojennej Polski zawsze musi przypominać o tym co przebaczone.- 0 0
-
2008-06-02 10:04
Europejczyk tak zwany
przestań klepać te swoje brednie bo głupotą dorównujesz Galluxowi!
zanim napiszesz - POmyśl!!!!!!- 0 0
-
2008-06-02 11:36
Gratulacje !
Gratulacje za kolejny eksponat w Waszych zbiorach i niecodzienną lekcję historii dla najmłodszych i nie tylko.
"ŻYWA"historia lepiej przybliży widzom dawne fakty niż niejeden podręcznik i lekcja w szkolnych murach.
Takie prezentacje to najlepsza forma dotarcia do najmłodszych Polaków i zaszczepienia w nich patriotyzmu i umiłowania do swej ojczyzny.
Brawa dla organizatorów z Westerplatte-polskiego Termopile.- 0 0
-
2008-06-15 22:47
kapitan dabrowski
w zastepstwie sila odsunietego od dowodzenia majora sucharskiego przez pewien czas dowodzil kpt.dabrowski-kazal usunac biala flage,ktora nakazal wywiesic sucharski-jednoczesnie zobowiazal orientujacych sie w tej sytuacji zolnierzy by nie rozglaszali tego dalej,by uniknac zalamania morale reszty z nich-walczyli dzielnie,ale to byc moze mjr.sucharski,ktory w koncu poddal placowke uratowal wiekszosci z nich zycie-kpt.dabrowski prawdopodobnie(kto to teraz moze wiedziec na pewno)walczylby do konca-WST jest dla nas symbolem niezlomnej walki,ale juz np.trudno jest dotrzec do wiarygodnych relacji z czyjego rozkazu zostalo rozstrzelanych(przez swoich)4 polskich zolnierzy(dezerterzy?raczej nie ma innego wytlumaczenia)----a co wspomnianego wczesniej czolgu z westerplatte,to rzeczywiscie bral on udzial w wyzwalaniu gdanska,byl tez prowadzony przez polska zaloge,lekko niesmaczna byla wiec jego wymiana za inny sprzet,ktory p.podchorski gromadzi na WST-nie nalezy dzielic historii na mniej(bo czolg przybyl wraz z wojskami radzieckimi)czy bardziej(bo obroncy roku 1939)sluszna,ot co
- 0 0
-
2011-10-14 20:12
Pamiątka
To są nasze korzenie.Nasza tożsamość jako naród we wspólnocie europejskiej.Inicjatywa piękna.To nie jest chory nacjonalizm.Tylko dbanie o to kim jesteśmy i komu to zawdzięczamy.Ja nie odczuwam jakiś wielkich emocji w takich sprawach.W gruncie rzeczy Tatarzy przez tyle wieków wywiezli nam cała masę najlepszych dziewic.Zostawili tylko to co nie dało się sprzedać do haremów.Trzeba normalnie żyć z sąsiadami.Ale o swoje korzenie należy dbać.Tak jak dbają inni.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.