• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk zaprasza turystów jesienią

Michał Stąporek
11 września 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Gdańsk w spocie reklamowym sieci sklepów

'Week ends in Gdańsk'. Najnowsza reklamówka Gdańska w wersji 2,5-minutowej.


"Week ends in Gdańsk!" to hasło nowej kampanii miasta, która ma zachęcić turystów z Wielkiej Brytanii, Irlandii, Norwegii, Szwecji, Danii oraz Niemiec do spędzania jesiennych weekendów w Gdańsku. Jej pierwszym elementem jest film, który powstał w kilku wersjach językowych.



Jak ci się podoba reklamówka?

Film będzie promowany głównie w internecie, w takich miejscach jak portal podróżniczy Lonely Planet, kanały miejskie na Instagramie, Facebooku i YouTube oraz przez kontekstowe reklamy Google AdWords w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Norwegii, Szwecji, Danii i Niemczech.

Kierowanie reklam do Niemców i Skandynawów jest dawną praktyką miasta i Gdańskiej Organizacji Turystycznej. To racjonalne i uzasadnione, że zwracamy się do zamożnych i - z zasady kulturalnych - gości z tych krajów. Czy jednak zwrócenie do Brytyjczyków, którzy mają opinię najmniej pożądanych turystów w Europie, nie jest ryzykowne?

- Przekazy reklamowe kierujemy na ten rynek już od 2008 r. Istotna jest tu kwestia precyzyjnego pozycjonowania i określonej grupy docelowej. Nasze kampanie trafiają do potencjalnych turystów pożądających kontaktu z kulturą, historią, zainteresowanych aktywnym wypoczynkiem - uspokaja Anna Zbierska, zastępca dyrektora Wydziału Promocji i Komunikacji Społecznej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. - Nie są to absolutnie działania reklamujące miasto jako tanie miejsce na imprezy typu wieczór kawalerski.
Za produkcję spotu odpowiada gdańskie studio Lokomotion, a łączny budżet produkcji wyniósł około 75 tys. zł.

'Week ends in Gdańsk' - wersja 30 sekundowa



Letnia sceneria udaje jesień

Choć film ma zachęcać turystów do odwiedzin miasta jesienią, to zdjęcia powstawały w sceneriach letnich. Brawo dla producentów, że udało im się zorganizować plan zdjęciowy podczas nielicznych słonecznych dni tego lata, ale chyba trochę przesadzili z wieczornym bieganiem po plaży w legginsach. Oczywiście: wszystkie reklamy oszukują, ale goście z Polski raczej nie dadzą się nabrać na to, że podczas gdy niebo nad Warszawą, Poznaniem i Krakowem zasnute jest chmurami, u nas jest błękitne i skąpane w słońcu.

Za długie do internetu

Jak na standardy internetowe, główna reklamówka jest zbyt długa. Można się na to zżymać, ale by dziś przykuć uwagę internauty na 2,5 minuty, trzeba czegoś znacznie bardziej spektakularnego, niż kilka ujęć lotniczych i kilka efektów specjalnych. Film ma co prawda także krótszą wersję 30-sekundową, ale stanowi ona po prostu pozbawiony komentarza wybór scen umieszczonych w wersji podstawowej.

Efekty specjalne

Uśmiechnięta foka na plaży z pewnością budzi sympatię (w internecie zwierzęta z zasady ją budzą), ale podświetlenia bursztynowego wisiorka czy dachu muzeum II wojny światowej mogą już tylko budzić zdziwienie. Choć od strony technicznej nie można im niczego zarzucić, są wyprodukowane fachowo.

Za dużo wątków i brak spójności

Trudno oprzeć się wrażeniu, że film jest przegadany. Wiadomo, że w reklamie trzeba się chwalić, ale czy do jednego filmu naprawdę trzeba było wepchnąć Solidarność, fokę, terminal kontenerowy, Krzyżaka (w lesie), pirata (na Motławie), bursztyny, dawną architekturę, współczesną architekturę, "Zakochanego Szekspira" (bardzo dobry spektakl, wróci na scenę teatru jeszcze w tym sezonie) i spadające meteory?

Wielość podejmowanych wątków to jedno, a brak ich spójności to drugie. Choć narrator stara się je wszystkie połączyć "specyficznym zapachem tajemnicy, morza, północy, miasta, gdzie wszystko się zaczęło", to tak naprawdę trudno zrozumieć co łączy jeżdżącą na rowerach parę w średnim wieku, z nastolatkiem tańczącym na ulicy i jarmarcznym piratem na jarmarcznym galeonie płynącym Motławą.

Nie udało się stworzyć spójnego wątku, który połączyłby ze sobą przypadkowe sceny, wypełnione przypadkowymi bohaterami.

Miejsca

Opinie (145) 4 zablokowane

  • Co w zasadzie zachwala (2)

    Bardziej zachwala historię, przez co można zarzucić polską megalomanie. Zbyt często pojawia się motyw zapachu, jak na reklamówkę dla Zagranicznych gości. Zachwala my atrakcje turystyczne, czy usiłujemy szczycić się swoją poniekąd piękną historią. Współcześni ludzie, często analfabeci z zachodu I północy w odniesieniu do historii, chcą milę spędzić czas. Poniekąd piękne plenery Winny być opisane przez stosowne opisy żółtąm czcionką ( Biała, tradycyjnie używana w kinie, czasami się zlewa z tłem i nie da się odczytać. W tego typu materiale nie wciskajmy za wiele historii, a faktycznie skupmy się na atrakcjach turystycznych, których Walory należy uwypuklić. To one bowiem, ani historia, zadecydują czy obcy przyjazdu i zostawił nam swoje pieniądze, czy też nie. Zainteresowani wspaniałą Polską historią mają wspaniałe trójmiejski muzea, które Winny i ruszyć do roboty i przygotować tego typu właśnie wspaniałe pod kątem narracji historycznej reklamówki.

    • 0 0

    • gwoli ścisłości (1)

      Gdańsk jako dawne niemieckie miasto nie jest polską historią.

      • 0 1

      • Przydałoby Ci się poczytać coś więcej niż gazetki z Lidla. Chyba że lubisz robić z siebie idiotę?

        • 0 0

  • chłam straszliwy

    • 3 2

  • czy to o jakieś 5-10 lat nie za późno? (1)

    Kraków robił takie reklamy właśnie wtedy i mieli dzięki temu nie tylko znaczący skok przychodów z turystyki, ale także nowe liczne połączenia lotnicze

    a Trójmiasto czeka na mannę z nieba?

    • 3 2

    • Po co się wypowiadasz jak nie masz pojęcia o temacie? Wg ciebie kilka lat temu Gdańsk się nie promował?

      • 0 0

  • ten pirat ma dziwne oczy,takie jakby naćpane....

    • 3 0

  • Po co nam turyści po sezonie Dajcie nam odpocząć!

    Od krzyków po nocy.jazgotu w dzień

    • 4 1

  • Mimo,iż było słonecznie to turyści dziwili się,że kropi..

    ..to Ja lałem na nich,gdy leciałem helikopterem na wernisaż.

    • 1 1

  • (1)

    "goście z Polski raczej nie dadzą się nabrać na to, że podczas gdy niebo nad Warszawą, Poznaniem i Krakowem zasnute jest chmurami, u nas jest błękitne i skąpane w słońcu."
    jak bowiem wiadomo, wszystkie miasta, kurorty nadmorskie w innych państwach pokazują, że u nich tylko pada deszcz, nikt nie koloruje rzeczywistości. tak właśnie powinno się pokazać gdańsk, deszcz, deszcz i deszcz lub chociaż zachować prawdziwe proporcje dni słonecznych do deszczowych...

    • 5 0

    • Pokaż mi

      chociaż 3 spoty innych miast w deszczu, ale robione przez miasto, nie freelancerów

      • 0 0

  • gorzkie żale

    Wszyscy wielcy specjaliści i eksperci...Najlepiej usiąść i założyć ręce. Trochę radości, pozytywów, bo Was jesienna chandra zabije!
    Podobają mi się ostatnie działania i spoty. Lepsze to niż jakieś stoiska na zupełnie nieznanych targach itd, odwiedzanych przez łasych na darmowe ciastko. Robicie fajną robotę, oby tak dalej!

    • 0 2

  • hatakumba reklamowa

    Świetny pomysł, zeby zrobić reklamę miasta w wersji video. Wiele miejscowości tak robi. Jednak moim zdaniem reklama przegadana, za duzo rzeczy chciano uchwycić, za dużo aktorów. Przerysowano wiele miejsc, przez co wyglądają jak z taniej pocztówki. Ujęcie ulicy Mariackiej, to chyba jedyne, ktorego urok został zachowany. Warto porównać sobie filmy reklamowe Batumi, czy Tbilisi. Porywająca muzyka, ujęcia z lotu ptaka, trochę kultury, budynków. Miasta na weekendowe wypady, a do takich chce aspirować jesienny Gdańsk.

    • 0 1

  • bajka dla dzieci

    Reklama reklamą. Ukazywanie tylko słonecznych dni jest uzasadnione i praktykowane.
    Ale te reklamówki to bajki o Gdańsku. Czy nie mogli sobie podarować tej komputerowej foki i znikających bajkowych postaci? Zamiast tego pokazać fokarium lub fokę z daleka, a nie bajkę o foce na plaży.

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane