- 1 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (196 opinii)
- 2 Ugaszono pożar na budowie osiedla (172 opinie)
- 3 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (62 opinie)
- 4 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (160 opinii)
- 5 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (101 opinii)
- 6 Cztery opcje do wyboru w pytaniu o płeć (490 opinii)
Chcą przejść pieszo całą Amerykę Południową
Z Ziemi Ognistej nad Oceanem Atlantyckim do przylądku Punta Gallinas nad Morzem Karaibskim. Dwoje podróżników - Paulina Pakszys i Robert Pogorzelski - planuje przejść pieszo Amerykę Łacińską z południa na północ. Przed nimi dystans niemal 12 tys. km, który zamierzają pokonać w ciągu 16 miesięcy. Śmiałkowie zamierzają wyruszyć w niezwykłą wyprawę pod koniec lutego przyszłego roku. Będą prawdopodobnie pierwszymi Polakami, którzy podejmują tego rodzaju wyzwanie.
12 tys. km na własnych nogach
Podróżnicy zamierzają przebyć pieszo Amerykę Południową z południa na północ. Trasa wędrówki wynosi ok. 12 tys. km. Rozpoczyna się w Ushuaia w Ziemi Ognistej nad Oceanem Atlantyckim i wiedzie wzdłuż zachodniego wybrzeża kontynentu do przylądku Punta Gallinas nad Morzem Karaibskim. Paulina i Robert zamierzają wyruszyć pod koniec lutego przyszłego roku i dotrzeć na "metę" po upływie półtora roku.
- Oboje uwielbiamy piesze wędrówki, to nasz najlepszy sposób na oderwanie się od zgiełku miasta i codziennych obowiązków. Pomysł na przemierzenie pieszo Ameryki Południowej narodził się w naszych głowach mniej więcej rok temu. Nasz wybór padł właśnie na ten kontynent, gdyż piesze wędrówki po szlakach azjatyckich wydawały nam się już "oklepane". Wiele osób przemierza tamte rejony świata, a my będziemy prawdopodobnie pierwszymi Polakami, którzy przejdą Amerykę Południową wyłącznie na własnych nogach po obranej przez nas trasie. Niebagatelne znaczenie miał również fakt, że ten kontynent wydaje się nam względnie najbezpieczniejszy - wyjaśnia Paulina Pakszys.
120 kg sprzętu na dwóch aluminiowych wózkach
Choć do rozpoczęcia podróży pozostało jeszcze ponad pół roku, Paulina i Robert od dawna czynią intensywne przygotowania. Trasa, którą przemaszerują w ciągu kilkunastu miesięcy została przez nich już wytyczona kilometr po kilometrze. Obecnie podróżnicy intensywnie uczą się języka hiszpańskiego i kompletują ważący ok. 120 kg ekwipunek. Warto zaznaczyć, że będą go transportować wyłącznie siłą własnych mięśni. W tym celu zlecili wykonanie dwóch, specjalnych wózków.
- Wraz z zaprzyjaźnionym spawaczem zaprojektowaliśmy dwa wózki, w których będą znajdowały się wszystkie potrzebne rzeczy, m. in. ciuchy, akcesoria kuchenne, śpiwory, karimaty, siekierki, noże, a także filtry i środki chemiczne do oczyszczania wody. Wózki są bardzo lekkie, gdyż zostały wykonane ze stopu aluminium. Można je zarówno pchać, jak i ciągnąć, a ich koła powinny poradzić sobie z nawet najbardziej trudnym podłożem. Dzięki temu będziemy mogli nieco odciążyć nasze nogi i kręgosłupy - tłumaczy Paulina.
Podróżnicy proszę o wsparcie
Jak nietrudno domyślić się, zaplanowana przez Paulinę i Roberta wyprawa to nie tylko imponujące plenery i niezapomniane przeżycia, ale również ogromne koszty. W związku z tym, kilka dni temu rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na jednej ze stron finansowania społecznościowego (ang. crowdfunding). Kwota, o którą starają się podróżnicy, wynosi 35 tys. zł. To oczywiście tylko część sumy, jaką muszą zebrać.
- Zbierana przez nas kwota to ok. 30-40 proc. kosztów, jakie pochłonie nasza półtoraroczna wyprawa. Na szczęście, resztę potrzebnej sumy udało się już nam uzbierać z własnych oszczędności. Warto wiedzieć, że koszty eskapady obejmują nie tylko zakup sprzętu, przeżycie w Ameryce Południowej i bilety lotnicze w obie strony, ale również ubezpieczenie czy przetransportowanie samolotem przez Atlantyk naszego ekwipunku - kończy pani Paulina.
Każdy chętny może przekazać darowiznę w dowolnej wysokości za pośrednictwem strony: www.polakpotrafi.pl Zbiórka będzie trwała przez ok. 70 dni. Więcej szczegółów na temat marzenia Pauliny i Roberta można natomiast przeczytać na stronie: www.naskrajudrogi.pl Na koniec warto wspomnieć, że ich piesza wędrówka przez Amerykę Łacińską została objęta honorowymi patronatami prezydenta Sopotu i prezydenta podwarszawskiego Legionowa.
Opinie (144) 8 zablokowanych
-
2017-07-10 07:09
Hahahha to chyba jakiś żart, nudzi im sie tak że nie ma co robić w Polsce z ich wykształceniem?
- 4 0
-
2017-07-10 07:16
A po co do Ameryki i co ma związane z tym portal Trójmiasto.pl
Niech sie przejdą z Gdyni do Mrongowa to byłby ciekawy wyczyn
Na co komu jakaś Ameryka...- 5 0
-
2017-07-10 07:40
też poznałam jednych co takie realizowali pragnienie
W zaszłym roku na Kubie poznałam jedna parę (Polka i Peruwiańczyk), którzy byli już w podróży i planowali przejść przez Amerykę Południową, potem samolotem do Azji i na koniec Europa. Przed rozpoczęciem podróży oszczędzili trochę pieniążków, a w drodze już z własnej kasy, bez żebraniny. Bagażu mieli po plecaku, około po 10 kg , on trochę większy, bo niósł namiot. Sami zaznaczyli, że nie może być więcej bagażu, gdy wyrusza się w długą pieszą wędrówkę. Z tego co opowiadali, dużo pieniędzy na miejscu nie potrzeba, bo nie ma tam drogich krajów. Planowali nocować, albo na dziko, albo w tanich miejscach. Żywili się tym, co miejscowa ludność. Znali bardzo dobrze hiszpański.
- 9 0
-
2017-07-10 07:43
szkoda, że nie zahaczą o Urugwaj,
poszedłbym z nimi .....Montevideo znam lepiej niż Gdynię
- 1 0
-
2017-07-10 07:47
Gratuluję Odwagi, pasji.
- 1 3
-
2017-07-10 07:48
Wiedzy .
- 0 0
-
2017-07-10 08:41
nie jeszce wezma Dingo - duzego psa obronnego, bo widze
klopoty na horyzoncie
- 4 0
-
2017-07-10 09:01
Co to za karabinek na zdjęciu? Pytam poważnie, z ciekawości. (1)
- 0 0
-
2017-07-10 14:01
zdjecie ze spitspergenu
wiec karabinek na białe niedźwiedzie pewnie
- 0 0
-
2017-07-10 09:10
Nie jest im głupio żebrać?
- 6 2
-
2017-07-10 10:07
Co tam wyprawa.Dzis miesiączka prezesa.
- 2 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.