- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (215 opinii)
- 2 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (273 opinie)
- 3 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (150 opinii)
- 4 Nabrzeże Hanzy na Wyspie Spichrzów (139 opinii)
- 5 Studenci z nową wizją al. Niepodległości (251 opinii)
- 6 Sondaż: Kosiorek prezydentem Gdyni (299 opinii)
Chcą przejść pieszo całą Amerykę Południową
Z Ziemi Ognistej nad Oceanem Atlantyckim do przylądku Punta Gallinas nad Morzem Karaibskim. Dwoje podróżników - Paulina Pakszys i Robert Pogorzelski - planuje przejść pieszo Amerykę Łacińską z południa na północ. Przed nimi dystans niemal 12 tys. km, który zamierzają pokonać w ciągu 16 miesięcy. Śmiałkowie zamierzają wyruszyć w niezwykłą wyprawę pod koniec lutego przyszłego roku. Będą prawdopodobnie pierwszymi Polakami, którzy podejmują tego rodzaju wyzwanie.
12 tys. km na własnych nogach
Podróżnicy zamierzają przebyć pieszo Amerykę Południową z południa na północ. Trasa wędrówki wynosi ok. 12 tys. km. Rozpoczyna się w Ushuaia w Ziemi Ognistej nad Oceanem Atlantyckim i wiedzie wzdłuż zachodniego wybrzeża kontynentu do przylądku Punta Gallinas nad Morzem Karaibskim. Paulina i Robert zamierzają wyruszyć pod koniec lutego przyszłego roku i dotrzeć na "metę" po upływie półtora roku.
- Oboje uwielbiamy piesze wędrówki, to nasz najlepszy sposób na oderwanie się od zgiełku miasta i codziennych obowiązków. Pomysł na przemierzenie pieszo Ameryki Południowej narodził się w naszych głowach mniej więcej rok temu. Nasz wybór padł właśnie na ten kontynent, gdyż piesze wędrówki po szlakach azjatyckich wydawały nam się już "oklepane". Wiele osób przemierza tamte rejony świata, a my będziemy prawdopodobnie pierwszymi Polakami, którzy przejdą Amerykę Południową wyłącznie na własnych nogach po obranej przez nas trasie. Niebagatelne znaczenie miał również fakt, że ten kontynent wydaje się nam względnie najbezpieczniejszy - wyjaśnia Paulina Pakszys.
120 kg sprzętu na dwóch aluminiowych wózkach
Choć do rozpoczęcia podróży pozostało jeszcze ponad pół roku, Paulina i Robert od dawna czynią intensywne przygotowania. Trasa, którą przemaszerują w ciągu kilkunastu miesięcy została przez nich już wytyczona kilometr po kilometrze. Obecnie podróżnicy intensywnie uczą się języka hiszpańskiego i kompletują ważący ok. 120 kg ekwipunek. Warto zaznaczyć, że będą go transportować wyłącznie siłą własnych mięśni. W tym celu zlecili wykonanie dwóch, specjalnych wózków.
- Wraz z zaprzyjaźnionym spawaczem zaprojektowaliśmy dwa wózki, w których będą znajdowały się wszystkie potrzebne rzeczy, m. in. ciuchy, akcesoria kuchenne, śpiwory, karimaty, siekierki, noże, a także filtry i środki chemiczne do oczyszczania wody. Wózki są bardzo lekkie, gdyż zostały wykonane ze stopu aluminium. Można je zarówno pchać, jak i ciągnąć, a ich koła powinny poradzić sobie z nawet najbardziej trudnym podłożem. Dzięki temu będziemy mogli nieco odciążyć nasze nogi i kręgosłupy - tłumaczy Paulina.
Podróżnicy proszę o wsparcie
Jak nietrudno domyślić się, zaplanowana przez Paulinę i Roberta wyprawa to nie tylko imponujące plenery i niezapomniane przeżycia, ale również ogromne koszty. W związku z tym, kilka dni temu rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na jednej ze stron finansowania społecznościowego (ang. crowdfunding). Kwota, o którą starają się podróżnicy, wynosi 35 tys. zł. To oczywiście tylko część sumy, jaką muszą zebrać.
- Zbierana przez nas kwota to ok. 30-40 proc. kosztów, jakie pochłonie nasza półtoraroczna wyprawa. Na szczęście, resztę potrzebnej sumy udało się już nam uzbierać z własnych oszczędności. Warto wiedzieć, że koszty eskapady obejmują nie tylko zakup sprzętu, przeżycie w Ameryce Południowej i bilety lotnicze w obie strony, ale również ubezpieczenie czy przetransportowanie samolotem przez Atlantyk naszego ekwipunku - kończy pani Paulina.
Każdy chętny może przekazać darowiznę w dowolnej wysokości za pośrednictwem strony: www.polakpotrafi.pl Zbiórka będzie trwała przez ok. 70 dni. Więcej szczegółów na temat marzenia Pauliny i Roberta można natomiast przeczytać na stronie: www.naskrajudrogi.pl Na koniec warto wspomnieć, że ich piesza wędrówka przez Amerykę Łacińską została objęta honorowymi patronatami prezydenta Sopotu i prezydenta podwarszawskiego Legionowa.
Opinie (144) 8 zablokowanych
-
2017-07-09 20:04
(2)
"Trasa, którą na własnych nogach..."
Tak, jakby można było przejść na czyichś nogach. Co za bełkot. Po prostu trasa, którą zamierzają przejść Paulina i Robert.- 6 2
-
2017-07-09 22:41
To chyba nieszczęsliwe tlumaczenie angielzkiego
idiomu. Try walking in my shoes.
- 0 0
-
2017-07-10 04:12
Można: "na barana"
Tępaku
- 2 0
-
2017-07-09 20:46
mam ich głęboko...
- 13 1
-
2017-07-09 21:04
Ale dlaczego to mycsie mamy na to zrzucać?
Bez sensu ..chcą to niech idą. Ale czemu ktos mialby to finansować ?!
- 19 1
-
2017-07-09 21:10
jednym słowem podróż śladami Che (1)
choć tamten to na motocyklu
- 5 0
-
2017-07-10 08:19
Za dużo tv oglądasz. Szczególnie tej go*nianej, propagandowej sz*aty xd
- 0 2
-
2017-07-09 21:16
to nasze życie jest podróżą
mądry człowiek nie podróżuje.
- 6 1
-
2017-07-10 01:23
Pobija was zgwalca i obrabuja ,na co wam to?!
Slad po was zaginie. Znam ciekawsze sposoby na adrenalinę.
- 9 2
-
2017-07-10 04:26
Obydwoje mają po prostu Zespół niespokojnych nóg!!!
- 15 0
-
2017-07-10 04:49
Dajcie spokoj przecierz widac ze sa biedni inaczej nie szli by pieszo a przynajmniej rowerzykiem pojechali
PS: Powodzenia
- 6 0
-
2017-07-10 05:18
(1)
Niech sobie idą. Dlaczego robiona jest zbiórka pieniędzy ? Wymyślili sobie to niech realizują z własnych środków całość. Jest więcej bardziej szczytnych celów niż realizacja czyjegoś widzimisię...
- 14 0
-
2017-07-10 09:45
nie jest robiona
Po prostu zbieraja bo nie jest to zabronione, a ty nie musisz dawac jak nie chcesz, nie jest to obowiazkowe jak nowy podatek paliwowy po dobrej zmianie;
na pewno wiele osob im pomoze
powodzenia!- 0 4
-
2017-07-10 06:31
Tez bym duzo chcial a nie mam . A jezeli mam to co chce to sam na to zarabiam .Jak mnie na cos nie stac to nie wyciągam od innych .proste
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.