- 1 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (84 opinie)
- 2 Rozwód Koalicji Obywatelskiej z Dulkiewicz? (264 opinie)
- 3 Zuchwała kradzież w sklepie budowlanym (81 opinii)
- 4 Gdynia ma dwóch nowych wiceprezydentów (402 opinie)
- 5 Kolejny pożar aut w Gdańsku. Podpalenie? (108 opinii)
- 6 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (224 opinie)
Chcą przejść pieszo całą Amerykę Południową
Z Ziemi Ognistej nad Oceanem Atlantyckim do przylądku Punta Gallinas nad Morzem Karaibskim. Dwoje podróżników - Paulina Pakszys i Robert Pogorzelski - planuje przejść pieszo Amerykę Łacińską z południa na północ. Przed nimi dystans niemal 12 tys. km, który zamierzają pokonać w ciągu 16 miesięcy. Śmiałkowie zamierzają wyruszyć w niezwykłą wyprawę pod koniec lutego przyszłego roku. Będą prawdopodobnie pierwszymi Polakami, którzy podejmują tego rodzaju wyzwanie.
12 tys. km na własnych nogach
Podróżnicy zamierzają przebyć pieszo Amerykę Południową z południa na północ. Trasa wędrówki wynosi ok. 12 tys. km. Rozpoczyna się w Ushuaia w Ziemi Ognistej nad Oceanem Atlantyckim i wiedzie wzdłuż zachodniego wybrzeża kontynentu do przylądku Punta Gallinas nad Morzem Karaibskim. Paulina i Robert zamierzają wyruszyć pod koniec lutego przyszłego roku i dotrzeć na "metę" po upływie półtora roku.
- Oboje uwielbiamy piesze wędrówki, to nasz najlepszy sposób na oderwanie się od zgiełku miasta i codziennych obowiązków. Pomysł na przemierzenie pieszo Ameryki Południowej narodził się w naszych głowach mniej więcej rok temu. Nasz wybór padł właśnie na ten kontynent, gdyż piesze wędrówki po szlakach azjatyckich wydawały nam się już "oklepane". Wiele osób przemierza tamte rejony świata, a my będziemy prawdopodobnie pierwszymi Polakami, którzy przejdą Amerykę Południową wyłącznie na własnych nogach po obranej przez nas trasie. Niebagatelne znaczenie miał również fakt, że ten kontynent wydaje się nam względnie najbezpieczniejszy - wyjaśnia Paulina Pakszys.
120 kg sprzętu na dwóch aluminiowych wózkach
Choć do rozpoczęcia podróży pozostało jeszcze ponad pół roku, Paulina i Robert od dawna czynią intensywne przygotowania. Trasa, którą przemaszerują w ciągu kilkunastu miesięcy została przez nich już wytyczona kilometr po kilometrze. Obecnie podróżnicy intensywnie uczą się języka hiszpańskiego i kompletują ważący ok. 120 kg ekwipunek. Warto zaznaczyć, że będą go transportować wyłącznie siłą własnych mięśni. W tym celu zlecili wykonanie dwóch, specjalnych wózków.
- Wraz z zaprzyjaźnionym spawaczem zaprojektowaliśmy dwa wózki, w których będą znajdowały się wszystkie potrzebne rzeczy, m. in. ciuchy, akcesoria kuchenne, śpiwory, karimaty, siekierki, noże, a także filtry i środki chemiczne do oczyszczania wody. Wózki są bardzo lekkie, gdyż zostały wykonane ze stopu aluminium. Można je zarówno pchać, jak i ciągnąć, a ich koła powinny poradzić sobie z nawet najbardziej trudnym podłożem. Dzięki temu będziemy mogli nieco odciążyć nasze nogi i kręgosłupy - tłumaczy Paulina.
Podróżnicy proszę o wsparcie
Jak nietrudno domyślić się, zaplanowana przez Paulinę i Roberta wyprawa to nie tylko imponujące plenery i niezapomniane przeżycia, ale również ogromne koszty. W związku z tym, kilka dni temu rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na jednej ze stron finansowania społecznościowego (ang. crowdfunding). Kwota, o którą starają się podróżnicy, wynosi 35 tys. zł. To oczywiście tylko część sumy, jaką muszą zebrać.
- Zbierana przez nas kwota to ok. 30-40 proc. kosztów, jakie pochłonie nasza półtoraroczna wyprawa. Na szczęście, resztę potrzebnej sumy udało się już nam uzbierać z własnych oszczędności. Warto wiedzieć, że koszty eskapady obejmują nie tylko zakup sprzętu, przeżycie w Ameryce Południowej i bilety lotnicze w obie strony, ale również ubezpieczenie czy przetransportowanie samolotem przez Atlantyk naszego ekwipunku - kończy pani Paulina.
Każdy chętny może przekazać darowiznę w dowolnej wysokości za pośrednictwem strony: www.polakpotrafi.pl Zbiórka będzie trwała przez ok. 70 dni. Więcej szczegółów na temat marzenia Pauliny i Roberta można natomiast przeczytać na stronie: www.naskrajudrogi.pl Na koniec warto wspomnieć, że ich piesza wędrówka przez Amerykę Łacińską została objęta honorowymi patronatami prezydenta Sopotu i prezydenta podwarszawskiego Legionowa.
Opinie (144) 8 zablokowanych
-
2017-07-10 07:40
też poznałam jednych co takie realizowali pragnienie
W zaszłym roku na Kubie poznałam jedna parę (Polka i Peruwiańczyk), którzy byli już w podróży i planowali przejść przez Amerykę Południową, potem samolotem do Azji i na koniec Europa. Przed rozpoczęciem podróży oszczędzili trochę pieniążków, a w drodze już z własnej kasy, bez żebraniny. Bagażu mieli po plecaku, około po 10 kg , on trochę większy, bo niósł namiot. Sami zaznaczyli, że nie może być więcej bagażu, gdy wyrusza się w długą pieszą wędrówkę. Z tego co opowiadali, dużo pieniędzy na miejscu nie potrzeba, bo nie ma tam drogich krajów. Planowali nocować, albo na dziko, albo w tanich miejscach. Żywili się tym, co miejscowa ludność. Znali bardzo dobrze hiszpański.
- 9 0
-
2017-07-09 14:11
(11)
"120 kg sprzętu na dwóch aluminiowych wózkach"
to co oni lodówkę z żarciem biorą?
doczytałem a;le nadal nie wiem
" ciuchy, akcesoria kuchenne, śpiwory, karimaty, siekierki, noże, a także filtry i środki chemiczne do oczyszczania wody".
i to ma ważyć 120kg- 50 19
-
2017-07-09 15:05
(3)
ciuchy, akcesoria kuchenne, śpiwory, karimaty, siekierki, noże, a także filtry i środki chemiczne do oczyszczania wody".
nic o żywności nie pisali- 3 2
-
2017-07-09 15:20
Pomyślcie o zaprzęgu do wózka. Zawsze mozna (1)
kupić na miejscu muła. Druga sprawa - co z hamulcem - taki 60 kg wózek waży swoje. Z górki może nieźle ciągnąć w dół.
- 12 1
-
2017-07-10 07:28
Dobre
- 1 0
-
2017-07-09 23:10
nic o żywności nie pisali
Bo bęą się karmić wrażeniami.
- 4 0
-
2017-07-09 14:46
Proponuję trochę pomysleć... (4)
....80- 100 litrowy plecak do około dwutygodniowego szlajania się po górach waży dobre 15- 20 kg. Zatem te 120 kg na 16 miesięcy wcale nie wydaje się tak wielkim ciężarem. A trzeba wziąć pod uwagę, że tereny które zamierzają odwiedzić podróżnicy są w większości bezludne lub słabo zaludnione i liczyć na przydrożną "biedronkę" czy sklep z ubraniami lub sprzętem turystycznym raczej nie ma co- większość tego typu rzeczy trzeba wziąć ze sobą. Pozdrawiam wszystkich podróżników.
- 12 10
-
2017-07-09 15:04
(3)
to im te 120 kilo na niewiele starczy, muszą w takim razie przynajmniej tonę wziąć
a tak na serio pomyśl - sam napisałeś , że 15 kilo na dwa tygodnie starczy - chyba raz na dwa tygodnie coś do jedzenia kupią- 6 5
-
2017-07-09 18:36
(2)
Ale oni nie biorą 120 kg jedzenia, tylko akcesoria, chemię, ciuchy itd. Ja na tydzień jak lecę to mój bagaż waży
- 1 2
-
2017-07-09 22:08
(1)
na dwa lata?
- 2 0
-
2017-07-10 06:33
Sanczo McD
Do McDonalda wejdą co 2 dzień
- 0 0
-
2017-07-09 17:56
(1)
Jeszcze skrzynka Tatry jedzie
- 8 0
-
2017-07-09 18:14
a to co innego
jak Ferdek jechal do mongolii do bral wodki zapas i piwa
- 7 0
-
2017-07-10 07:16
A po co do Ameryki i co ma związane z tym portal Trójmiasto.pl
Niech sie przejdą z Gdyni do Mrongowa to byłby ciekawy wyczyn
Na co komu jakaś Ameryka...- 5 0
-
2017-07-10 07:09
Hahahha to chyba jakiś żart, nudzi im sie tak że nie ma co robić w Polsce z ich wykształceniem?
- 4 0
-
2017-07-09 18:18
tacy Cejrowscy (2)
boso przez ameryke. Beda filmowac? to sie zabieram. Ale wpierw wplata na profesjonalnym sprzet i roczna wyplata dla mojego dzwiekowca czyli mojej dziewczyny.
- 12 2
-
2017-07-10 06:40
przecież widać że normalni ludzie
a nie żadni faszyści
- 0 1
-
2017-07-09 22:37
Tez bym na taką wyprawę zabrał kobietę dźwiękowca.
Do gry na flecie i mycia garów.
- 4 0
-
2017-07-10 06:31
Tez bym duzo chcial a nie mam . A jezeli mam to co chce to sam na to zarabiam .Jak mnie na cos nie stac to nie wyciągam od innych .proste
- 7 0
-
2017-07-09 19:54
Para francuska przeszła Afrykę w 4 lata pieszo, "po drodze" urodziła im się córeczka, (2)
powodzenia !
Francuzi mieli b.mały bagaż, żywili się u ludzi, myli na miejscu.- 12 2
-
2017-07-09 22:39
Francuzy mieli łatwo bo duża część Afryki mówi (1)
we franku.
- 1 0
-
2017-07-10 06:17
Z niezbednych sprzetow mieli tylko
- biala flage
-opone do palenia podczas protest.
Jak to Francuzi.
A tak bardziej na powaznie - szacunek.- 2 0
-
2017-07-10 04:49
Dajcie spokoj przecierz widac ze sa biedni inaczej nie szli by pieszo a przynajmniej rowerzykiem pojechali
PS: Powodzenia
- 6 0
-
2017-07-09 17:01
(2)
sorry ale to wspaniala para po prostu szuka frajerow ktorzy im oplaca wakacje...chcecie poczytac o prawdziwym gosciu - to wrzuccie sobie w gugla o Francois Guenot, ktory zginal na alasce pare lat temu...bardzo dokladnie opisano jak ten typ przewedrowal z montrealu przez jukon az do zachodniej alaski, bez pomocy sponsorow....
- 23 0
-
2017-07-09 22:34
Po co daleko szukać. Mamy swojego autostopowicza. (1)
Michał Misza autostopem na Kołymę. Ten to się musi wódy ochlać z gościnnymi obywatelami WPN.
- 2 0
-
2017-07-10 04:47
ja cos nie moge wutki, ryj mi wykreca a do tego goraco. piwo tak
- 0 0
-
2017-07-10 04:26
Obydwoje mają po prostu Zespół niespokojnych nóg!!!
- 15 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.